hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim
157
BLOG

Głodówka o kształt polskiej szkoły

hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim Polityka Obserwuj notkę 0

 

Trwa 9. dzień  głodówki o kształt polskiej szkoły.

Początek głodówki : 19 marca 2012 roku, Kraków, kościół na Dębnikach.

Kto głoduje: polscy opozycjoniści z lat 80., ojcowie młodzieży chodzącej obecnie do szkół i/lub absolwentów, którzy zostali ofiarami "eksperymentów" na żywej tkance społecznej.

Rozmowy Polaków.

O co? o kształt polskiego szkolnictwa, które pod pozorem reformy jest metodycznie i bezwględnie niszczone przez ministerstwo edukacji (różne nazwy w ostatnim 20-leciu). "Reformy" firmują kolejne rządy, ministrowie figuranci (Handtke) lub rewolucjoniści (Hall) i wynajęci przez ministerstwo sprzedajni eksperci, często z profesorskimi tytułami, gotowi podpisać się za duże pieniądze pod literalnie wszystkim (dotyczy to zarówno przedmiotów humanistycznych jak i ścisłych).

Poprzyj protest: http://www.protest.ehistoria.org.pl

Argumenty. Koszty "reform" po roku 1989:

1. Bezkrytyczne odgórne wprowadzenie prymitywnej doktryny pedagogicznej J. Dewey'a (1859-1952), która w krajach anglosaskich (w tym w Wlk. Brytanii i USA) poniosła, ze względu na swój dogmatyzm i prymat działania nad myśleniem i rozwojem osobowości, spektakularną porażkę jeśli chodzi o poziom edukacji i efekty wychowawcze.

2. Mechanicznie skopiowano system organizacyjny szkolnictwa: podstawówka - elementary school (3+3), gimnazjum - junior high school (3), liceum - high school (3), niższa szkoła wyższa na poziomie licencjatu/inżyniera - undergraduate school (3), szkoła wyższa na poziomie magisterium i doktoratu - graduate school (3+3). Taki model oprócz opłakanych skutków wychowawczych, zwłaszcza w gimnazjum, skutkuje straszliwym marnotrawstwem czasu. W szkole postawowej, gimnazjum i okrojonym liceum pierwszy rok przeznaczony jest na powtórki w celu wyrównania poziomu (zniechęcenie do nauki zdolniejszej młodzieży), a ostatni rok jest przeznaczony na tresurę do egzaminów testowych, których wynik decyduje o dalszej karierze edukacyjnej. W ten sposób z 4-letniego liceum zrobiono szkółkę z niecałymi dwoma latami normalnej nauki.

 3. Zlikwidowanie niemal w całości - w miejsce koniecznego dofinansowania i unowocześnienia - szkolnictwa zawodowego (techników, szkół zawodowych). Skutek? Na rynku pracy brakuje specjalistów w dobrze płatnych zawodach, a absolwenci "egzotycznych" szkół i kierunków nie mają szans na zdobycie pracy odpowiadającej ich rozbudzonym, ale nieuzasadnionym aspiracjom, a z samym dyplomem bez pokrycia do użytecznej pracy bez przekwalifikowania po prostu się nie nadają.

 4. Pozbawienie większości polskiej młodzieży szans na przyzwoitą edukację, wiedzę i umiejętności potrzebne w pracy zawodowej (te same hasła wypełniają oczywiście gęby reformatorów).

 5. Lansowanie wzorców pozbawiających młodzież szansy na zostanie pełnowartościowymi, świadomymi swoich praw i obowiązków członkami społeczeństwa obywatelskiego. Braki w ogólnym wykształceniu przesądzają, że współczesna młodzież będzie tylko aspirować do pozycji społecznej, a faktycznie w zasięgu części "straconego pokolenia" pozostanie jedynie sukces materialny.

 6. Upowszechnienie dostępu do "papierków" za cenę niskiej jakości kształcenia (inflacja dyplomów). Piękne "statystyki europejskie" nie przekładają się na rzeczywistą pozycję absolwentów w społeczeństwie i na rynku pracy. Młodzi Polacy są obiektem manipulacji i oszustwa edukacyjnego: marnują cenne lata młodości na pozorowaniu zdobywania wiedzy, uzyskiwaniu fałszywych certyfikatów (matura na poziomie podstawowym), inwestowaniu czasu i energii na zajęcia bezproduktywne, stawiające ich na gorszej pozycji niż ich rówieśnicy w wielu innych krajach. W konfrontacji z rzeczywistością otrzymana "edukacja" okazuje się pozorem.

 7. Wprowadzenie dla nauczycieli tzw. ścieżek awansu zawodowego, który jest szkołą łamania charakterów i konformizmu. Słabi kandydaci do uniwersytetów pedagogicznych (działa od lat selekcja negatywna) stają się słabymi nauczycielami, z głowami wypełnionymi sieczką teorii edukacyjnych wtłoczoną im przez fałszywych "mistrzów", którzy sami dzięki mimikrze i kunktatorstwu zostali "liderami" zmian. Studia podyplomowe zamiast być kolejnym etapem kształcenia/samokształcenia stały się przepustką, dzięki której np. mgr biologii ma "prawo" nauczać przyrody w klasach 1-4 (!). Nauczyciele-kolekcjonerzy posiadają już po kilka dyplomów takich studiów, dających im poczucie bezpieczeństwa na wypadek "turbulencji" w przyszłości. Ponadto nauczyciele wszystkich szczebli zostali obciążeni zadaniem fotograficznego opisu rzeczywistości na papierze, który nikomu do niczego nie jest potrzebny, może być natomiast pretekstem do eliminacji ze szkolnictwa nauczycieli, którzy po prostu chcieliby uczyć a nie wypełniać formularze.

 8. Przerzucenie prowadzenia szkół przez samorządy, bez stworzenia odpowiednich mechanizmów zapewniających poziom merytoryczny, spowodowało, że wskutek tak głębokiej decentralizacji troska społeczności lokalnych o szkolnictwo została zmaterializowana w murach i rzeczach wymiernych. Sprawa poziomu edukacji jest poza horyzontem umysłowym gminnych władz samorządowych, a na czele szkolnictwa stoją często ludzie z układu, np. potulni klienci rządzących partii i koterii.

 9. Subwencja oświatowa i mechanizmy bardzo oszczędnego finansowania szkolnictwa wszystkich szczebli powodują, że czynniki ekonomiczne stają się głównymi kryteriami przy podejmowaniu wszelkich decyzji. Sprawy merytoryczne są ledwie dostrzegane, co z reguły prowadzi do marnotrawstwa nakładów i niezamierzonych efektów ubocznych. Likwidowane są małe szkoły. W sytuacji większej niż kiedykolwiek mobilności nauczycieli , do szkół "zbiorczych" wędrują dziesiątki tysięcy małych dzieci, tracąc często wiele godzin na oczekiwaniu na wspólny przejazd ze starszymi kolegami.

 
Koncert wspierający protest dn. 26.03.2012 g. 19.00.


Protesty polskich środowisk intelektualnych zostały przez władze zignorowane. Rząd PO-PSL do rewizji swojego stanowiska jest raczej niezdolny. Filozofia utrzymania się przy władzy i strach przed społeczeństwem rządu Donalda Tuska sprawia, że nie jest to partner gotowy do dyskusji. Krakowski strajk może być zaczynem ogólnonarodowej dyskusji bez udziału rządu. Szanse powodzenia ma tylko szeroki protest społeczny obejmujący cały kraj i prowadzący do wymuszenia zmiany polityki rządu lub samego rządu.

Linki:

1. http://www.portal.arcana.pl/Dzieje-sie-w-krakowie,1214.html

2. http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Dewey


Fotoreportaże:

http://wkrakowie2012.wordpress.com/2012/03/23/piaty-dzien-glodowki-w-krakowie/

http://wkrakowie2012.wordpress.com/2012/03/24/6-dzien-glodowki-w-krakowie-w-obronie-polskiej-szkoly/

http://wkrakowie2012.wordpress.com/2012/03/25/7-dzien-glodowki-w-krakowie-w-obronie-polskiej-szkoly/

http://wkrakowie2012.wordpress.com/2012/03/26/8-dzien-glodowki-w-krakowie-w-obronie-polskiej-szkoly/

lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami : Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka