hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim
302
BLOG

Czarne skrzynki, program ochrony świadków

hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim Polityka Obserwuj notkę 5

Pilnym postulatem przy komisyjnym wyjaśnianiu porządku wydarzeń na miejscu smoleńskiej katastrofy jest zabezpieczenie czarnych skrzynek rosyjskiego samolotu, kołującego nad lotniskiem smoleńskim przed katastrofą. Samolot ten był mniejszy, wykonał prawdopodobnie dwa okrążenia lotniska i nie lądując odleciał. O jego krążeniu nad lotniskiem wiemy między innymi z relacji naocznych świadków oraz informacji, że polski Tu-154 wykonał tylko dwa a nie jak podawano początkowo cztery podejścia do lądowania. Istotny jest cel przylotu tego samolotu, rozmowy załogi z wieżą kontrolną oraz czas wykonywania manewrów.

Pilnie potrzebny jest również  program ochrony świadków tragedii, którzy widzieli i słyszeli oba samoloty, nakręcili pierwsze zdjęcia katastrofy skonfiskowane przez ochronę lotniska  (i pokazywane później przez stacje telewizyjne bez podania źródła. Świadkowie wskazywali na nietypową pracę silnika (silników), znaczny przechył samolotu, opisali wybuchy  i inne wskazane do wyjaśnienia okoliczności (przy niskim locie nie powinien chyba  wystąpić rozrzut elementów samolotu w promieniu 200-600 m, czy brak zachowanych ciał ofiar katastrofy).

===========

Przytaczanej na stronie służby cywilnej relacji P. Wiśniewskiego nie znalazłem w sewisie TVP.INFO :

"Wiśniewski, telewizyjny montażysta, został w hotelu, gdzie montował materiał. Reszta ekipy poszła już przygotowywać się do relacjonowania uroczystości katyńskich. Budynek znajdował się blisko lotniska. - Miałem akurat chwilę wolnego czasu, szykowałem sobie sprzęt do montowania. Pamiętałem, że tu nie daleko jest podejście do lądowania i tu np. podchodził samolot Tuska czy Putyina. I słyszę głos silnika, tylko ten dźwięk był trochę inny – relacjonował w TVP Info Wiśniewski.

- Patrzę w mgle i widzę, że idzie samolot bardzo nisko, lewym skrzydłem prawie w dół. I normalnie przez okno usłyszałem taki straszny huk. Widać było jakby coś było niszczone, tratowane. Dwa błyski ognia, ale nie jakaś wielki wybuch jak zwykle się widzi przy katastrofach lotniczych – dodaje montażysta. - Od razu pomyślałem, rozbił się samolot. Automatycznie złapałem za kamerę, jak to typowy pracownik mediów. I biegiem przeleciałem przez te błoto i patrzę, że to polski samolot. Od razu zauważyłem czarną skrzynkę, rozwalony ogon, zniszczony silnik, kadłub, szczątki – opowiadał pracownik TVP.

- Nie było wielkiego ognia. Od razu przyjechała jedna straż, ale miernie im to szło. Ale nawet nie było widać, że ktoś zginął. Więc początkowo myślałem, że to był pusty samolot. Była taka potworna cisza jak po katastrofie – dodał. - To jednak nie był taki widok jak po zwykłym wypadku lotniczym. Byłem świadkiem wydarzeń w Kabatach, to wyglądało inaczej. Tu nie było widać ciał – mówił Wiśniewski.

Wiśniewskiego, który był pierwszym przedstawicielem mediów robił zdjęcia tylko przez chwilę. Potem został wyprowadzony przez służby ratownicze. - Próbowałem uciekać przed funkcjonariuszami, ale jak wpadłem w błoto, to już nie mogłem. Złapali mnie i kazali oddać kasetę – mówił Wiśniewski."

===========

"Wypowiedź Ryszarda Drozdowicza z Laboratorium Aerodynamicznego Politechniki Szczecińskiej (ZUT)

Jako pilot oceniam, że sugerowany w mediach błąd pilota jest mało prawdopodobny. Na podejściu do lądowania nie wykonuje się żadnych manewrów typu silne przechylenie lub nagłe zmiany prędkości. A takie silne przechylenie zauważyli świadkowie. Pilot wykonał dodatkowe kręgi nadlotniskowe, aby upewnić się co do warunków lądowania i na tej podstawie podjął uzasadnioną decyzję o lądowaniu. Nieprawdopodobne też jest, aby doświadczony pilot wraz z drugim pilotem pomylili się co do wzrokowej oceny wysokości, nawet w przypadku awarii przyrządów, która jest również nieprawdopodobna. Należy tutaj zauważyć, że mgła jest na ogół z prześwitami i przy dziennym świetle nie stanowi istotnej przeszkody do wzrokowej oceny warunków lądowania. Okoliczności wskazują jednak na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny, mając wysokość rzędu 50-100 m i prędkość rzędu 260 km/h."

 

http://www.sluzba-cywilna.pl/forum/viewtopic.php?p=29717&sid=2eb7f938c59fe9c3dcd0a87946918b1b

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4432481

http://kodczasu.ronus.pl/forum/viewtopic.php?p=32686&sid=880b3392dae82b339e19cbdfe215a533

 

lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami : Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka